piątek, 22 kwietnia 2022

Domowa sieć IoT - Piloty RF 433 MHz

Po wielu latach zabawy z domowymi systemami automatyki wiem jedno -  sterować wszystkim co się da można skutecznie jedynie za pomocą pilotów I o nich właśnie będzie dzisiejsza gawęda.


Wielokrotnie próbowałem przekonać się do wszyskomogącej telefonicznej aplikacji IoT ale zawsze rozbijałem się o dwa problemy
  • w większości przypadków gdy chciałem coś włączyć/ wyłączyć jak na złość nie miałem akurat przy sobie telefonu
  • jeśli już miałem to uruchomienie przycisku w aplikacji (odblowanie telefonu, uruchomienie aplikacji) zajmowało tyle czasu że na samą myśl o tym przechodziła mi ochota na zdalne sterowanie. Wolałem więc ruszyć d... z kanapy i tradycyjnie włączyć potrzebną mi lampę.
Co innego piloty 433 MHz. JEST ich mnóstwo porozrzucanych po całym domu w miejscach skąd najczęściej mam potrzebę uruchomienia tej czy innej funkcji. A samo naciśnięcie odpowiedniego przycisku trwa 1-2 sek wliczając w to czas potrzebny na sięgnięcie ręką po leżącego na stole lub wiszącego gdzieś pilota.
W większości są to piloty od dawno dawno zakupionego systemu ELRO, które poza wymianą, raz na kilka lat, baterii nie potrzebowały jak dotąd żadnych serwisowych interwencji.




Ale pilotów jak seksu - nigdy za wiele więc ich liczbę z przyjemnością uzupełniam na bieżąco z ulubionego chińskiego portalu w przebogatej ofercie i żenująco niskich cenach. Są to piloty zarówno z wewnętrznym kodem ustawionym fabrycznie jak i te zdolne do zapamiętania dowolnego zewnętrznego kodu (piloty z duplikacją). Ich niewielkie wymiary i breloczkowe zaczepy świetnie sprawdzają się jako przenośnie elementy automatyki przyczepione do spodni lub kurtki np. do sterowania elektrozaworem podlewania czy oświetlenia ogrodu. Specjalnie kupuję różne kształty i kolory pilotów - łatwo potem zidentyfikować do jakiej funkcji zostały przydzielone.



Mój system przekaźników radiowych jest dosyć stary i synchronizacja pilota z przekaźnikiem odbywa się za pomocą mikroprzełączników. Dlatego piloty z duplikacją  kodu sterują najczęściej bezpośrednio  radiowym przekaźnikiem ELRO.  Są również odczytywane przez aplikację VIRTUINO dla wywoływania odpowiednich funkcji sterowania.



 Kod klonuję z oryginalnego pilota ELRO. Potrzeba trochę cierpliwości bo funkcja resetowania i uczenia jest dosyć kapryśna ale po kilu próbach  kod zostaje zapamiętany w EEPROMie nowego pilota.  Kluczem do sukcesu jest maksymalne zbliżenie anten obu pilotów podczas programowania. Z obserwacji wynika iż zasięgi nowych pilotów są nieco lepsze niż pilotów ELRO. Piloty uczące się mają dla mnie jeszcze jedną ogromną przewagę nad pilotami ELRO. Można zaprogramować każdy z przycisków  dowolnym protokołem i dowolnym kodem dostępnym dla danego protokołu. 

Piloty z kodem zaprogramowanym fabrycznie służą głównie do sterowania nieradiowych elementów domowej automatyki np przekaźników SONOFF. Oczywiście musi się to odbywać via WiFi i VIRTUINO. Ale ostatnio zakupiłem za niewielkie pieniądze radowe przekaźniki z możliwością zapamiętywania kodu pilota. Sprawdzają się znakomicie w parze z pilotem o stałym, ustawionym fabrycznie, kodzie.


Piloty mocno różnią się między sobą uzyskiwanymi zasięgami. Przy sterowaniu z większej odległości początkowo wybierałem piloty mające jakąkolwiek postać anteny zewnętrznej. 

Jednak kluczowe dla zasięgu okazało się napięcie zasilania pilota. Jeśli wymagamy dużego zasięgu należy wybierać piloty zasilane baterią 12 V. I oczywiście dobrze gdy dodatkowo posiadają zewnętrzną antenę.
Bezkonkurencyjne okazały się piloty tego typu bez problemu sterujące odbiornikiem z odległości większej niż 100m.



Jedyną ich wadą jest stały kod co mocno ogranicza możliwość różnych zastosowań (opis na rysunku sugeruje coś innego ale to ewidentne nabijanie klienta).
Na szczęście na chińskim portalu pojawiły się w dużej ilości programowane gniazda 433 MHz bez problemu współpracujące z takimi pilotami

Ciekawą propozycją, zwłaszcza dla osób starszych, są piloty jednoprzyciskowe o dużych rozmiarach mogące służyć jako typowy przycisk SOS umieszczony np. na  ścianie przy łóżku




I na koniec jako ciekawostka - pilot mocno stacjonarny w formie klasycznego wyłącznika monostabilnego 1, 2  lub przyciskowego. Mam taki jeden ale nie udało mi się go jeszcze gdziekolwiek zastosować 


Jak to wszystko wykorzystać w domowym systemie IoT opowie nam niebawem nasz ulubiony ciąg dalszy.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz