Strony

środa, 14 czerwca 2023

WiFi 800 Mb od sąsiada czyli jak poradzić sobie z operatorem co robi nas w bambuko


Dziś temat nieco bardziej odległy od domowej automatyki choć nie bardzo. Problem dostępu do szybkiego internetu w zasadzie nie powinien już istnieć, Zgłaszamy się do jakiegoś operatora z wnioskiem o szerokopasmowy internet i już możemy obserwować nasz dom z zainstalowanych w nim kamer z dowolnego miejsca na świecie.  Bajka - niestety tak w większości lokalizacji z racji braku światłowodu. Co więcej - plany operatora nie przewidują go w jakiejkolwiek przyszłości. Sytuacja może być jeszcze bardziej kuriozalna. Operator podprowadził światłowód do części  domów po jednej stronie ulicy pozostawiając drugą część z niespełnionymi marzeniami o szybkim serfowaniu po sieci. Jak to możliwe? Warto zapytać Ministerstwo Cyfryzacji. Dziś w tej sprawie głos zabierze wujek Dobra Rada. 



Co by zrealizować nasz plan szybkiego internetu mimo obstrukcji operatora będziemy potrzebować:
  1. Życzliwego sąsiada - szczęśliwego posiadacza internetu ze światłowodu - szt. 1
  2. Urządzeń WiFi (specyfikacja w tekście)  szt. 3
  3. Kabli Ethernet o żądanej długości szt. 4
  4. Wiedzy o konfiguracji urządzeń WiFi - wystarczy szczypta
UWAGA

Jest to porada techniczna Wujka Dobra Rada. Przed jej zastosowaniem należy sprawdzić warunki umowy z operatorem i zgodność instalacji z innymi przepisami.


Ad.1

Najtrudniejszy do pozyskania element projektu to pkt.1. Ale zakładamy, iż takowy posiadamy inaczej szkoda strzępić języka. Należy tylko wziąć pod uwagę, że wszelkie działania w internecie z instalacji przyłączonych do sąsiada będą szły na jego konto i na jego odpowiedzialność. Więc obustronne zaufanie jest tu najważniejszym elementem systemu.

Ad.2

Dzisiejszym standardem prędkości oferowanych przez światłowodowych operatorów jest 300 do 1000 Mb/s. To bardzo dużo jak na potrzeby przeciętnych użytkowników wliczając w to pasmożerne gry i telewizję 4K. Jaka prędkość wina być zakontraktowana przez sąsiada zależy od konkretnych warunków "terenowych". Moim zdaniem 600 Mb na dwa domy powinna w zupełności wystarczyć. A koszt łącza u znanego operatora wzrośnie jedynie o 10 zł przy zmianie prędkości z 300 na 600 Mb/s.

Najprostszym sposobem podłączenia się do sąsiedzkiego internetu jest bez wątpienia kabel. Do 100 m (a ze wzmacniaczem 2 x tyle) nie powinno być żadnych problemów. Gorzej gdy sąsiada oddziela inna posesja lub jezdnia. Wtedy jedynym sposobem pozostaje łącze WiFi.

Struktura "sąsiedzkiej sieci" może posiadać (w uproszczeniu) 2 dwa warianty.

Wariant 1 z repiterem


W tym wariancie mamy dwa dodatkowe urządzenia. Po stronie "nadawczej" instalujemy punkt dostępowy (AP) zaś po "odbiorczej" repiter rozszerzający zasięg sieci wifi punktu dostępowego.

Zaleta: 

- tylko dwa dodatkowe urządzenia

Wady: 

- komputer nr 1 dysponuje jedynie połową pasma jakie uda się uzyskać pomiędzy AP i repiterem (komputer 2 przyłączony kablem ma do dyspozycji całe pasmo)

- repiter jest instalowany w miejscu zapewniający maksymalny transfer z AP a nie w miejscu optymalnym ze względu na dostępność wifi w budynku nr 2. 


Wariant 2 z mostem


Zalety:

- brak wad wariantu 1

Wady:

- dodatkowe urządzenie

Teraz czas na zakup urządzeń bezprzewodowego połączenia z internetem sąsiada.

Jest spora oferta mostów WiFi (bridge) oferujących prędkości bezprzewodowoego łącza do 300 Mb/s. zarówno w paśmie 2,4 jak i 5 GHz i to dla dużych (do km i więcej) odległości.  Ale to tylko teoria. To co pokaże nam dowolny program typu Speed Test na naszym komputerze będzie dalekie od teorii. Warto więc poszukać szybszych rozwiązań.

Najnowszym i najszybszym obecnie standardem WiFi jest 802.11ax zwany WiFi 6. Producenci chwalą się prędkościami ponad 6 Gb/s (ASUS RT-AX92U) ale ja znalazłem praktycznie jeden model mogący spełnić funkcję bridge w wersji nadającej się do zainstalowania na zewnątrz budynku - EnGenius ENH500-AX  Urządzenie jest dostępne w Amazon za ponad 1500 PLN i to bez możliwości dostawy do Polski. 

Przyszło więc ograniczyć apetyt do standardu 802.11ac ( WiFi 5).  Nie będę zajmował się teorią. W praktyce dostępne są urządzenia zapewniające prędkości na poziome 867 Mb/s dla pasma 5 GHz. To wystarcza by uzyskać przyzwoitą prędkość transmisji z urządzeniami końcowymi.

Punkty dostępowe można zbudować w oparciu o np. EAP225- AC1200 Outdoor Access Point. Można to kupić za około 400 zł / szt. Instalujemy toto na budynku sąsiada możliwie najbliżej docelowej lokalizacji. Urządzenie zasilane jest przez PoE więc wymaga jedynie odpowiednio długiego kabla Ethernet by połączyć się ze światłowodowym ruterem. Konfiguracja jest banalnie prosta i wymaga jedynie podania nazwy i hasła dla nowo tworzonej sieci WiFi, która będzie odbierana w docelowym obiekcie.

Nie ma oczywiście żadnych przeciwskazań by z tej sieci nie mógł korzystać również sąsiad. Urządzenie posiada anteny dookólne a dzięki umieszczeniu na zewnątrz budynku praktycznie pokrywa swym zasięgiem cały obszar posiadłości.

Drugi punkt dostępowy instalujemy wewnątrz docelowego budynku w miejscu zapewniającym pokrycie sygnałem wszystkich pomieszczeń. Jeśli jest to nie możliwe najlepiej umieścić urządzenie tak by pokryć zasięgiem pomieszczenia po stronie przeciwnej sąsiada - pomieszczenia od strony sąsiada mogą korzystać z sygnału nadawanego z jego budynku.


Trochę gorzej wygląda sprawa dostępności repitera/ bridge z protokołem 802.11 ac dostosowanego do instalacji na zewnątrz budynku w akceptowalnym zakresie cenowym (powiedzmy do 500 zł). Możemy oczywiście kupić profesjonalny most np. D-Link DAP-3711 z zasięgiem do 5 km ale przyjdzie nam wydać ok 1 tys zł.


Jeśli nie potrzebujemy takich zasięgów  sąsiedzkiej sieci wystarczy Wavlink wing-12m ( Wavlink AERIAL HD4 AC1200 ) dostępny na portalu Banggood w cenie poniżej 300 zł.

Instalujemy go na budynku docelowym w miejscu najlepszej widoczności punktu dostępowego sąsiada. Konfiguracja repitera jest równie prosta jak punktów dostępowych. Należy jedynie pamiętać o wyborze modu pracy urządzenia jako repiter. Dalej już urządzenie poprowadzi nas za rękę by połączyć się z WiFi sąsiada i uzyskać dostęp do internetu.

Ostatnim krokiem jest połączenie kablem obu zasilaczy PoE według wariantu 2 . I to by było na tyle





Zapewne interesującym jest jaką praktyczną  prędkość udało się uzyskać na urządzeniach końcowych. 

Jak mi uprzejmie doniesiono, po optymalizacji miejsc zainstalowania elementów mostu prędkość połączenia do internetu pokazywana przez speedtest.pl wynosi około 260 - 300 Mb/s. Oczywiście to wynik jaki uzyskano dla urządzeń końcowych łączących się z siecią bezprzewodowo.

To chyba niezły wynik jak na sprzęt o łącznej wartości ok 1000 zł. W każdym razie zadowolenia nie kryje nasz ulubiony ciąg dalszy.

 Suplement

Była burza i piorun walnął w sieć energetyczną blisko miejsca instalacji łącza sąsiedzkiego. Przeżyło wszystko oprócz Wavlinka.  Czas oczekiwania na nowe urządzenie to kilkanaście dni  więc zaproponowałem zamianę na TP-Link RE650. Jest to przyzwoity wzmacniacz sygnału w standardzie ac z gigabitowym portem Ethernet. Po ustawieniu w tryb repitera bez problemu udało się go połączyć kablem z punktem dostępowym docelowej lokalizacji. Pomimo gorszej czułości odbiornika w porównaniu do Wavlinka bez problemu  uzyskano transfery na sprzęcie końcowym na poziomie 300 Mb/s. Niestety do zasilania wzmacniacza trzeba było pociągnąć dodatkowy kabel sieciowy i zabezpieczyć urządzenie by mogło pracować na zewnątrz (ale schowane głęboko pod okapem budynku). Jak na razie wszystko działa bez zarzutu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz